sobota, 26 listopada 2011

Duch - Rozdział 22

Rozdział 22 – Zaufanie

            Harry wychodzi z biblioteki niedługo potem. Bierze ze sobą „Nieuleczalnych” i „Magiczne przypadki”, choć szczerze wątpi, żeby zdołał je przeczytać. A przynajmniej tę pierwszą. Kładzie je na biurku Malfoya, okładkami do dołu, tak by nie widzieć tworzących się na nich ohydnych rysunków. Dłuższą chwilę wpatruje się w powolny, różowy zachód słońca, widniejący na horyzoncie, pozwalając swoim myślom płynąć bez celu między krętymi ścieżkami swojego umysłu, swoich wspomnień. 
            Czy dobrze robi, ufając Malfoyowi? Albo przynajmniej – próbując mu zaufać?

czwartek, 24 listopada 2011

Duch - Rozdział 21

Rozdział 21 – Nić porozumienia

            Znajduje Malfoya w bibliotece, rozłożonego na skórzanej kanapie, zaczytanego w jakiejś, wyglądającej na wyjątkowo starą, książce. Kiedy Harry bez słowa siada naprzeciwko, Draco podnosi szare spojrzenie i uśmiecha się do niego – całkiem szczerze. Nie do końca szeroko czy wylewnie, ale zupełnie przyjaźnie.

sobota, 19 listopada 2011

Duch - Rozdział 20

Rozdział 20 – Gorąc

            Jest już za późno, żeby uciekać. Jest w pułapce – kandelabry rzucają na korytarz mdłe światło. Dlaczego jest takie rozmyte? Takie blade? Dlaczego nie może świecić jaśniej i mocniej? Dlaczego Harry nie mieści się w jego zasięgu? Ciemność. Ciemność wokół niego – czuje jej oddech na swoich plecach. Obrzydliwe, ciemne palce zaciskają się na jego koszulce. Ciągną go w swoją stronę, a on wyrywa się im. Próbuje się wyrwać, ale nie może. Nie może… bo nie ma dokąd uciec. Gdzie on jest?!

środa, 16 listopada 2011

Duch - Rozdział 19

Rozdział 19 – Skurczony świat

            Dopiero widok spokojnego, pustego salonu sprawia, że Harry eksploduje. Wściekłość miesza się z poczuciem beznadziejności, próbując rozerwać go od środka. Wydostać się na zewnątrz. Niemal wyrywa sobie włosy z głowy. Zaciska szczęki tak mocno, że aż czuje ból w zębach – przeszywający i kłujący. Krąży po pokoju, wydając z siebie nieartykułowane dźwięki. Warczy i syczy, czasem wyrywa się z jego gardła krzyk. Nie chce tylko płakać. Nie znowu. Przez jego nogę przepływa uczucie odrętwienia, kiedy kopie z całej siły w ścianę, ale po chwili znika, ustępując miejsca bólowi. Czoło przy ścianie. Harry oddycha ciężko, próbując się uspokoić. Zaciska oczy – widzi tylko białe plamki; nie, nie tylko białe – też niebieskie. I czerwone. I szare… jak oczy Narcyzy. Jak oczy żyjącego Draco. Uderza pięściami w ścianę. Uderza jeszcze raz. I jeszcze. Przypadkowo uderza w nią kością i wydaje z siebie przeraźliwy syk. To nie dlatego, że nie jest wytrzymały na ból. Przeżył na wojnie o wiele gorsze rzeczy… Tyle że teraz… ból jest czym innym. Ból przyjął inną postać. A z tą postacią Harry nie potrafi walczyć. Zsuwa się po ścianie, zjeżdżając po niej czołem. Jasne włosy Malfoya wpadają mu do oczu, kiedy próbuje je otworzyć.

sobota, 12 listopada 2011

Duch - Rozdział 18

Rozdział 18 – Zdrada

            Kiedy widzi Narcyzę, siedzącą w blasku promieni jesiennego słońca, wsuwających się do komnaty przez niedokładnie zasłonięte firany, wydaje mu się, że cała poprzednia noc jest wytworem jego chorej wyobraźni. Narcyza wygląda lepiej niż przed kilkoma dniami. Może nawet lepiej niż dwa tygodnie temu, kiedy widział ją po raz pierwszy. Choć posiwiałe włosy, teraz schludnie spięte, odgarnięte do tyłu, nie odzyskały swojego złocistego koloru, kobieta wydaje się rześka i wypoczęta. Stolik jest ustawiony zaraz przy oknie, przy jego dwóch końcach znajdują się ich fotele – ich ulubione fotele, na których zawsze spędzają wspólnie czas w tej komnacie. Narcyza sprawia wrażenie niezwykle drobnej, zapadając się w miękkich poduszkach. Nie dostrzega go, nawet gdy staje tuż przy niej.

wtorek, 8 listopada 2011

Duch - Rozdział 17


Rozdział 17 – Podglądacz

             Sen powoli się rozmywa, splatając z rzeczywistością. Odległe dźwięki deszczu padającego za oknem, docierają do niego jakby z oddali. A później, z każdą sekundą, stają się coraz bliższe, coraz wyraźniejsze – wszystko dochodzi do niego w zwolnionym tempie. Wszystko, łącznie ze wspomnieniami wczorajszego dnia. Obrazy powoli formują mu się w wyobraźni. Jest trzęsąca się Narcyza i jest też lodowata, niematerialna dłoń Malfoya na ramieniu Harry’ego. Ostrożnie otwiera oczy i przeciąga się na łóżku. Pokój jest rozmyty i niewyraźny. Co się, u licha, stało z jego wzrokiem?
            - Przyniosłem ci okulary – słyszy głos Malfoya.

sobota, 5 listopada 2011

Duch - Rozdział 16

Rozdział 16 – Czuwając

            Niebo za oknem jest już całkiem ciemne, kiedy Harry postanawia w końcu wstać od łóżka Narcyzy, przy którym spędził ostatnie dwie godziny. Po niedługim czasie oddech kobiety uspokoił się i wyrównał; tylko czasami rzucała we śnie głową i mamrotała coś niewyraźnego, całkowicie niezrozumiałego, wzywając imię swojego syna.
Ale on nie przyszedł.

wtorek, 1 listopada 2011

Duch - Rozdział 15

 Rozdział 15 – Wiatr niosący śmierć

            Zeschłe liście szeleszczą pod jego stopami, kiedy przechodzi przez drewnianą bramę. Wiatr – chłodny, ten z rodzaju „niosących śmierć”. Tych przeszywających ciało do samych kości, wywołujących dziwne uczucie pustki i smutku. Słońce, ukryte gdzieś między szarymi, deszczowymi chmurami. Mżawka, ochładzająca mu twarz.
            Trzyma ręce w kieszeniach, stojąc nieruchomo nad dwoma, połączonymi ze sobą grobami.
Hermiona Granger.
Ronald Weasley.
I brakuje tylko trzeciego… brakuje Harry’ego Pottera. I Wielka Trójca byłaby w komplecie. Najlepsi przyjaciele – znowu razem. Tym razem już na zawsze.