poniedziałek, 31 maja 2010

Dzień dobry

Imieninowo dla Niej.


Dzień dobry!   
            Słońce wita nas ciepłym promykiem, nieśmiało wślizgującym się do pokoju przez uchylone okno;

Powojennie

Beta: Lasair
Gatunek: Yaoi


Powojennie


               Gdy wojna dobiegła końca, zabrałeś go ze sobą.
            Nie mogłeś zostawić go samego, bez opieki, mimo że doskonale zdawałeś sobie sprawę z tego, jakim był ciężarem. Życie z nim oznaczało wiele wyrzeczeń, wiele tajemnic, nieprzespanych nocy; oznaczało wspólne poranki i wieczory, niewyjaśnione sprawy i milczenie. Jednak wiedziałeś, że gdybyś go odrzucił, odszedł – byłoby jeszcze gorzej. Przeżyliście razem zbyt wiele, łączyło was zbyt wiele wydarzeń, łez, walk, bólu, odebranych żyć i pocałunków skradanych nocą, gdy ten drugi pogrążony był w sennych marzeniach.

czwartek, 27 maja 2010

Miniatura

Beta: Malinka, Charlox, Anya
Gatunek: Yaoi

Dedykowane Mamie.


Miniatura


Te kilka chwil wydaje się być dla ciebie wiecznością. Każda sekunda, która normalnie powinna być ósemką… nie! szesnastką, teraz rozciąga się do półnuty. Chcesz, żeby jej brzmienie ustało, żeby minęły te dwie miary. A później kolejne. I kolejne. Żeby nie zostało już nic, skoro nie może pozostać wszystko.

piątek, 7 maja 2010

Czyściec - Fragment 30



A więc nadszedł ten moment! I w sumie jestem zszokowana, bo nie sądziłam, gdy zaczynałam pisać ten tekst, że mi się uda. Jest to pierwszy mój dłuższy twór, który kończę. Który udało mi się skończyć. I to z niemałym powodzeniem, patrząc na Wasze wszystkie komentarze.

Minęło osiem miesięcy, odkąd zaczęłam pisać "Czyściec" i teraz wydaje mi się to szmat czasu, ale... jakoś tak szybko minęło. xd W każdym razie był to czas pełen wzlotów i upadków, niepowodzeń i radości; ile razy wściekałam się, że nie mam weny, ile razy czekałam tygodniami na wenę, a później, nagle, nachodziła mnie na lekcji albo o ósmej rano i rezygnowałam ze szkoły, żeby napisać kolejny rozdział. :)

Ale najważniejsze były dla mnie Wasze komentarze, Wasze wsparcie. Naprawdę, nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego. I to było absolutnie cudowne doświadczenie! Osobiście jednak uważam, że trochę przesadzaliście w tych komentarzach z wychwalaniem "Czyśćca", bo jak ostatnio go czytałam od początku, to doszłam do wniosku, że należy mi się lanie i powinnam napisać to o wiele lepiej, ale trudno. Upadliście na głowę, ale Was kocham. xdd
Tak więc pragnę podziękować wszystkim komentującym, czyli:

Akame
Beacie
Belli_Ju
Channel
Dorocie
Draconii
Eboni
Erato
Eshu
Fenisel
Hitorizu
Kaczalce
Kirze–chan
Kisielkowi
Liberi
Livi
Lunefleur
Lunnie
Lyssie
Madciakowi
Miyi
Mun
Rapsoidzie
Yuriko–chan
Ale przede wszystkim Mei, której komentarze widziałam chyba przy każdym rozdziale.
Dziękuję również moim betom:
Anyi
Coby'emu
Malince
Oraz, najważniejszej, Lasair.
A największe podziękowania składam mojej Haydi. Bez Ciebie by tego nie było, kochanie. Jesteś cudowna. Kocham Cię i dziękuję z całego serca!

A teraz proszę o nie spoglądanie na koniec rozdziału!

niedziela, 2 maja 2010

Czyściec - Fragment 29



            Rozdzielacie się na rozstaju dróg – Malfoy wraca do swojego domu, a ty postanawiasz odwiedzić Ginny. Przyglądasz się jeszcze odchodzącemu Draco, jego lekko przygarbionym plecom, i uśmiechasz się do siebie głupkowato, jednocześnie czując w sercu coś dziwnego, jakąś niezrozumiałą pustkę i… tęsknotę? Nie, to niedorzeczne. Przecież nie możesz już za nim tęsknić! Zaciskasz ze złością pięści. Opanuj się, nie jesteś jakąś rozhisteryzowaną nastolatką! Odwracasz się gwałtownie i ruszasz w stronę domu Weasleyów, starając się wyrzucić z myśli Malfoya. Okazuje się jednak, że to nie takie łatwe. Wciąż masz przed oczami scenę z plaży, kiedy leżał obok ciebie i… i to, kiedy kładzie dłoń na twoim brzuchu. Tak naprawdę do tej pory nigdy cię nie dotykał, nie w ten sposób. Zawsze były to jakieś przypadkowe muśnięcia, na przykład gdy obok siebie siedzieliście albo wtedy, gdy na nim zasnąłeś. Jednak zawsze był to dotyk niezamierzony – a przynajmniej starałeś się tak myśleć – a teraz? Zmieniło się to w coś zupełnie innego. Wydawało się, że Draco robi to zupełnie bezwiednie, ale coś w jego spojrzeniu kazało się nad tym zastanowić. Potrząsasz głową. To niemożliwe. Niemożliwe! Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę… chciałbyś, żeby to było prawdopodobne.