Głos grzęznie ci w gardle, a serce nagle
przestaje bić. Czas zatrzymuje się w miejscu.
– Co? –
udaje ci się wykrztusić.
Cho,
widząc twoją minę, uśmiecha się pocieszająco i podchodzi do ciebie, po czym
siada pospiesznie obok, na łóżku, otaczając cię ramieniem.
– Och,
Harry – śmieje się łagodnie. – Nie martw się, nic mi się nie stało. Kate nie
jest aż taka zła. Zmieniła się, nie krzyczy już ani nie płacze, zachowuje się
całkiem normalnie. Tylko czasami trzęsie się ze strachu albo wzdryga, jakby
ktoś klepnął ją znienacka w plecy. Ale jest nieszkodliwa, nie martw się.
Ta
wiadomość bardzo cię uspokaja i z ulgą wypuszczasz powietrze. Nie do końca chodziło
o bezpieczeństwo Cho, ale skoro zinterpretowała to w ten sposób – niech tak
będzie. Skoro jednak się zakolegowały, to niedługo mogą się zaprzyjaźnić, a
wtedy… Co będzie wtedy?