Rozdział 38 – Odniesienie do normalności
Słońce jeszcze nie wzeszło; różowa mgiełka niczym płynna wata cukrowa zaczyna rozpływać się nad horyzontem. Granatowe niebo zmienia się, przybiera jaśniejsze barwy – najpierw daje się uwieść różowi, następnie pomarańczy. Słońce wynurza się zza widnokręgu i żółć roztacza się po bladym błękicie nieba. Harry patrzy jeszcze przez chwilę na ten powolny spektakl, po czym odkłada do zlewu kubek po herbacie i staje przed kuchenką.