czwartek, 3 maja 2012

Duch - Rozdział 40


Rozdział 40 – W zagajniku

            W zasadzie nigdy nie myślał o tym w ten sposób. Albo może myślał – kiedyś, raz lub dwa – ale zawsze odrzucał od siebie tę myśl, chował w najgłębszych, najciemniejszych zakamarkach świadomości, obawiając się, że może być zbyt prawdziwa i kiedy już raz ją do siebie dopuści, więcej nie będzie mógł przejść obok niej obojętnie. Siedzi w fotelu swojej matki, patrząc na spokojną twarz Harry’ego siedzącego w swoim fotelu, na jego lekko drgające powieki i pięść zaciśniętą pod policzkiem. Zasnął niedługo po kolacji, w zasadzie Draco nawet nie ma pojęcia, w którym momencie.  Wygląda zbyt spokojnie i zbyt niewinnie jak na kogoś, kto „przeszedł zbyt wiele”.  Oczywiście, zawsze zdawał sobie sprawę z tego, że Harry był w ciężkim stanie, kiedy Draco nagle zrzucił na jego barki swój problem z Narcyzą. Wiedział, że to nie było do końca sprawiedliwe… Tak naprawdę było to ze strony Draco wielkim chamstwem, ale dopiero teraz ogrom tego wszystkiego nagle do niego dotarł. Ale Draco nie żałuje. Nie żałował wtedy, gdy Harry po raz pierwszy wszedł do Malfoy Manor, kiedy spędzał z nim dnie w bibliotece, kiedy spędzili ze sobą pierwszą noc, kiedy widział, jak Harry przywiązuje się do Narcyzy, choćby nie wiadomo, jak krzywdzące było to dla samego Malfoya. I nie żałuje też teraz, kiedy siedzi naprzeciwko śpiącego Harry’ego i nawet teraz, z odległości co najmniej metra czuje, jak resztki życia, których ten zamierza się pozbyć, pulsują w jego ciele, przepływają przez jego żyły. Niczego nie żałuje i będzie starał się utrzymać Harry’ego przy życiu tak długo, jak tylko się da.