piątek, 30 kwietnia 2010

Bez ciebie

Dla Niej.




Poduszka przesiąknięta jest twoim zapachem. Zostawiłaś przez przypadek swój błyszczyk na jej koronce. Podnoszę rękę, żeby go zetrzeć, ale… waham się. Opuszkami palców dotykam delikatnego, jasnoróżowego śladu. Głaszczę go powoli. Głaszczę twoje usta.

niedziela, 25 kwietnia 2010

Czyściec - Fragment 28


To stało się tak szybko. Nawet nie zdążyłeś mrugnąć, a Snape po prostu zniknął, rozpłynął się w powietrzu. Przez chwilę rozglądasz się dookoła oszołomiony, w nadziei, że nagle znowu go zobaczysz, jednak nie ma po nim śladu… Po prostu odszedł. Spoglądasz na Draco, na którego twarzy maluje się irytacja. 
– Niech to szlag – warczy rozeźlony. Widzisz w jego oczach rozżalenie, a także coś na kształt tęsknoty. Stara się ukryć swoje emocje, ale ty widzisz, że ma ochotę wybuchnąć, krzyczeć, wrzeszczeć ile tylko będzie miał sił w płucach, jak wtedy, gdy odeszła Luna, jednak teraz się powstrzymuje. Przymyka na chwilę powieki i wdycha powoli powietrze, próbując się opanować, aż w końcu odwraca się gwałtownie i rusza przed siebie.

niedziela, 18 kwietnia 2010

Czyściec - Fragment 27


Miękkie kosmyki blond włosów przy każdym kolejnym oddechu ich właściciela muskają delikatnie twój policzek. Głowę ułożoną masz na ramieniu Draco, a jego własna opiera się o twoją. Na kolanach Malfoya leży niedomknięta książka, przy czytaniu której prawdopodobnie zasnął. Ruchy jego klatki piersiowej są miarowe i pełne. Poruszasz się delikatnie, jednak Draco wydaje się spać, więc postanawiasz go nie budzić. Niestety po dłuższej chwili drętwieje ci ręka. Szlag by to trafił. Mrowienie jest tak silne, że nie możesz wytrzymać, mimo to dzielnie się trzymasz, poruszając powoli palcami.

sobota, 17 kwietnia 2010

Twój na zawsze


Beta: Aribeth
Fandom: Remember me (Twój na zawsze)
Gatunek: Yaoi
Paring: Michael/Tyler
Rating: +15
Ostrzeżenia: kazirodztwo




Twój na zawsze


 – Michael! Michael, błagam... Mike!
 Jego krzyk przeciął ciszę panującą w mieszkaniu. Krzesło odsunęło się gwałtownie, rysując kafelki, gdy Ally zerwała się z niego i pobiegła do salonu. Rzucał się na kanapie, jęcząc i płacząc z zaciśniętymi oczami. Dziewczyna potrząsnęła nim gwałtownie, próbując wyciągnąć z koszmaru, jednak z ust Tylera wciąż wydobywało się nieświadomie imię „Michael”.

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Czyściec - Fragment 26



            – Gdzie Pansy?
            – U rodziny.
            Stoicie we trójkę na rozstaju drogi – Blaise, Draco i ty. Trzej mężczyźni zupełnie nie umiejący ze sobą rozmawiać. Tak, to dziwnie, bo choć Parkinson nigdy nie wnosi do rozmowy nic konkretnego, a przynajmniej nie wtedy, gdy obok jest Malfoy, to jednak w pewien sposób rozluźnia atmosferę. Teraz jednak czujesz, że jest spięta niemal do granic możliwości. Draco i jego chłodna obojętność, spojrzenia pełne pogardy i wyniosłości, i Blaise, jak zawsze lekkoduszny, a jednak nieco rozdrażniony, czujący na sobie ten lekceważący wzrok. No i ty – pośrodku zawisłej w powietrzu kłótni. Najchętniej odesłałbyś ich do domów, bo powoli zaczynają działać ci na nerwy, jednak zamiast tego proponujesz im spacer w stronę Parku Niewyraźnych. Niemal przez całą drogę nie odzywacie się do siebie. Kiedy Zabini próbuje cię zagadać, Malfoy również to robi albo prycha w taki sposób, że tracisz ochotę na jakąkolwiek konwersację.

niedziela, 4 kwietnia 2010

Czyściec - Fragment 25


Niebo jest jakby zachmurzone – nie pojawiły się na nim żadne chmury, jednak przybrało szarą barwę. W normalnym świecie pewnie nie cieszyłbyś się z takiej zmiany pogody, jednak teraz, w tym miejscu, jest to dla ciebie niezwykle ważne, wręcz niesamowite. Możliwe, że to tylko twoja wyobraźnia, jednak wydaje ci się, iż dostrzegasz mgłę, zawieszoną tuż nad ziemią. Powietrze zdaje się być rześkie, nadal przesiąknięte wilgocią i chłodem nocy. W oddali, za domami, dostrzegasz zamazane sylwetki ludzi, siedzących w Parku Niewyraźnych. Mijasz puste ogrody z soczystozieloną trawą. Czasami wydaje ci się, że zza okien wyglądają ciekawskie spojrzenia, jednak gdy się odwracasz, nigdy ich nie dostrzegasz. Czy to możliwe, że pojawiło się kilka dodatkowych domów? Nie przypominasz sobie, żebyś wcześniej po drodze do Draco mijał ich aż tyle! W takim razie, ile musi tu być ludzi, których jeszcze nie poznałeś, a może nawet, o których istnieniu nie wiesz? Nagle robi ci się ich żal – może ktoś z nich jest tak zagubiony i samotny jak kiedyś Malfoy? Może ktoś z nich potrzebuje pomocy?

Czyściec - Fragment 24


– Czego chcesz? – wita cię warknięciem i na ten dźwięk aż ciarki przechodzą ci po plecach.
– Chciałem… porozmawiać – odpowiadasz cicho, a cała odwaga, jaką czułeś w sobie przed chwilą, ulatuje.
– O czym? – Zadaje pytanie tak, jakby niemożliwe było, by mógł z tobą rozmawiać o czymkolwiek.
Nie odpowiadasz. Siadasz obok niego na drewnianej ławce i starasz się sprawiać wrażenie całkowicie rozluźnionego. Nie jest to łatwe, ponieważ sama obecność Johnny’ego sprawia, że czujesz się jak kilkunastoletnie dziecko, głupie i nie mające zielonego pojęcia o otaczającym je świecie. Jesteście na obrzeżach miasta, jednak po zupełnie innej stronie, niż dom Draco. To miejsce znajduje się niedaleko Parku Niewyraźnych, z którego dobiegają głosy przyciszonych rozmów – tworzą jednak tak dziwny, swoisty szum, który zastepuje prawdziwe odgłosy przyrody, szelest wiatru albo śpiewu ptaków. Nie lubisz tego, choć zdołałeś się już przyzwyczaić.