wtorek, 17 listopada 2009

Nad jeziorem


Beta: Aribeth, Teraw
Gatunek: Hetero


Nad jeziorem


          Tego dnia słońce skryje się za kurtyną szarych, zimowych chmur, a wiatr smagać będzie ściany domu i kołysać nagimi gałęziami drzew. Od jeziora napłynie świeże, chłodne powietrze, które orzeźwi cię, jednak w żaden sposób nie pomoże. Na twoich policzkach pojawią się purpurowe rumieńce, a oddech niemalże ugrzęźnie w gardle – mroźny i drażniący. Będziesz wpatrywał się przed siebie wzrokiem zamglonym i nieobecnym, szukając w otwartej przestrzeni, pełnej gór sięgających nieba, jakiejś wskazówki, jakiejś mocy, odwagi… Ale niczego nie znajdziesz. Jak zwykle. Podniesiesz się z przesiąkniętej deszczem ziemi, nawet nie otrzepując ubrudzonych spodni. Rozejrzysz się raz jeszcze, wciągając ze świstem powietrze, i pójdziesz przed siebie – z lodowatymi dłońmi zaciśniętymi w pięści.       
Zobaczysz ich w pokoju, siedzących naprzeciwko siebie, i nagle cała odwaga odpłynie, nie pozostawiając po sobie nic poza dławiącą pustką. Niemal zachłyśniesz się tym uczuciem i będziesz tylko patrzył na ich roześmiane, szczęśliwe twarze. Później dostrzeżesz na jej policzkach delikatny rumieniec, a te cudowne zielone oczy będą migotały czarująco. Na twarzy mężczyzny, ściskającego dłoń blondynki, pojawi się wyraz całkowitego triumfu, zadowolenia i wtedy coś w tobie pęknie… To niemożliwe, by pustka mogła pęknąć, jednak ty to poczujesz. Nie będziesz płakał, nie okażesz tego, co czujesz, a jedynie podejdziesz do dziewczyny, pocałujesz ją w policzek, wsuwając nos w jej gęste włosy, aż ich niebiański zapach wypełni cię całego. Wyszepczesz jej parę słów do ucha, niby przypadkiem dotykając ustami jego płatka, a ona uśmiechnie się, roześmieje i znowu poczujesz to kujące od wewnątrz uczucie. Czerwień kwiatów będzie kontrastować z jej bladą karnacją i nie będziesz mógł wydusić ani słowa. Ona przytuli cię mocno, oplatając ręce wokół twojej szyi, będzie mówić coś o zaręczynach, a świat zatrzyma się nagle w miejscu. Ty będziesz czuł jedynie jej przyjemne ciepło, jej szczupłe ciało, zapach i gładkie, delikatne dłonie na swojej skórze.
            - Kocham cię – wyszepczesz, głupio wierząc, że ona zrozumie.
            - Ja też cię kocham – roześmieje się i pocałuje cię w policzek, a później odwróci się do twojego przyjaciela, który jednocześnie jest jej narzeczonym, i będziesz miał ochotę odejść, wybiec stamtąd, rzucić się do jeziora, pozwolić tej lodowatej wodzie opleść cię, wciągnąć w swoją bezdenną toń; nigdy więcej już nie widzieć ich szczęśliwych twarzy, pełnych uczucia spojrzeń…
            Ale zostaniesz.
            Przynajmniej na tę jedną chwilę…
            Jezioro będzie musiało poczekać.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz