niedziela, 28 listopada 2010

Popieprzenie

Autor: Kuma
Beta: Carietta
Paring: Tom Felton/Daniel Radcliffe
Rating: +12
Ostrzeżenia: Brak



            - Do reszty cię popieprzyło? – wypalił, zanim w ogóle zdążył się powstrzymać.
            Chłopak spojrzał na niego zdziwiony, próbując wyczytać z jego twarzy coś, co pozwoliłoby mu zrozumieć. Jednak malowało się na niej czyste szaleństwo, złość i swego rodzaju szok.
            - O co ci chodzi? – zapytał po przedłużającej się chwili milczenia. W odpowiedzi usłyszał jedynie ciszę. – Daniel?
            - Dobrze wiesz – warknął tylko, zaciskając szczęki. Skóra na jego żuchwie naciągnęła się, uwydatniając ostrą kość – zawsze tak robił, gdy był wyjątkowo wściekły i starał się hamować. Zmierzył Toma zimnym wzrokiem i odwrócił się.
            - Tak się składa, że właśnie nie mam bladego pojęcia, o czym mówisz – zaśmiał się Felton, a jego głos zabrzmiał wyjątkowo chrapliwie i nieprzyjemnie.
            Zauważył, że Daniel jeszcze mocniej się spiął, a palce mu pobielały od zaciskania ich z całej siły. W pewnym sensie Tom był rozbawiony tą sytuacją – ten chłopak, jak zwykle, nie potrafił jasno i wyraźnie powiedzieć, co go boli, zachowując się jak jakaś wzburzona nastolatka. Jednak podobne sytuacje miały często miejsce i zdążył się już do tego przyzwyczaić. Z drugiej jednak strony irytowały go te zachowania.
            - Nie możesz trzymać języka za zębami? – Daniel zmierzył go oskarżycielskim wzrokiem. – Co ci przyszło do głowy, żeby zacząć mówić takie rzeczy…?
            - Hej, Dan, stop! – uciął Tom. – O co chodzi? Powiedz to wreszcie! O jakich rzeczach ty mówisz?
            - Och, nie udawaj, że nie wiesz… - prychnął Radcliffe, wciąż nie spuszczając ciemnoniebieskich, burzowych oczu, z twarzy Feltona.
            - Nie udaję! – warknął chłopak. – Nie udaję, o co chodzi, do cholery?!
            - Może o to, że… jak ty to powiedziałeś? – Daniel zrobił teatralną pauzę, po czym, udając wielkie olśnienie, przybrał poważną minę. – „Dan nie chciał się ze mną całować!”… „Liczyłem na francuski pocałunek…”. Co to ma, kurwa, znaczyć? – wykrzyknął, siłą hamując się przed chwyceniem Toma i potrząśnięciem nim.
            Felton stał jak wryty, nie mogąc w to uwierzyć. Chłopak wyglądał, jakby zaraz miał go rozszarpać.
            - To cię tak boli, Dan? – zapytał najspokojniejszym i najsłodszym z możliwych głosów. – Że to powiedziałem? Że zażartowałem sobie? – Tom zlustrował go spojrzeniem szarych, przenikliwych oczu. – Czy może to, że… nigdy się to nie spełni?
            Tym razem to Radcliffe zaniemówił. Najpierw patrzył na niego, zupełnie zbity z tropu, a po chwili opamiętał się, odwrócił wzrok, po czym wymamrotał bardzo niezrozumiale.
            - To się jeszcze okaże.


2 komentarze:

  1. młaaa! kocham! no kocham! ja to sobie druknę i powieszę nad łóżkiem! nareszcie ktoś, kto dostrzega chemię nie tylko między draco i harrym, ale także tomem i danem!

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha xd no ale przecież ta chemia jest oczywista ! XD
    dziękuję ^^

    OdpowiedzUsuń