czwartek, 9 września 2010

Urojenia




           Być może jedynie moje osobiste, niewytłumaczalne, a wręcz chore wyobrażenia, sprawiają, że to piszę, że siedzę i rozmyślam o nas, i o przyszłości, i przeszłości. I trochę o teraźniejszości.
            Być może to jedynie urojenia – o tobie i o nas. O wspólnym spacerze, o uśmiechu, kryjącym więcej, niż radość. O zielonych refleksach w twoich błyszczących oczach, mówiących coś innego, niż słowa. Być może wymyśliłam sobie ciebie, twoją ciepłą dłoń i rozmowy do późna w nocy; cichy szept i tysiące niewypowiedzianych na głos myśli. Tak oczywistych. Tak prawdziwych. Być może uroiłam sobie tylko, że znam ten grymas na twojej twarzy, gdy twoje usta wyginają się tak… tak, o, tak! Tak pięknie. I sposób, w jaki mówisz pewne słowa. Tak niezwyczajnie.
            Być może uroiłam sobie to, że napisałaś kiedyś „kocham” i inne słowa, których nie zapomnę… które teraz bolą.
            Jednak nawet, jeśli to tylko urojenia, wolę żyć nimi, niż pustką wypełnioną brakiem ciebie.

2 komentarze:

  1. najkrótsze ze wszystkich tekstów z tematu: o Niej.
    najkrótsze, a czytane przeze mnnie najwięcej razy. z każdym kolejnym zdaniem zwracam uwagę na coś zupełnie innego, za każdym razem ten tekst brzmi tak samo prawdziwie, rozpaczliwie a jednocześnie.. pięknie. i za każdym razem coś sprawia, że zaczynam czytanie znów od tego okropnego, ale niosącego w sobie pewną dziwną potrzebną każdemu nadzieję.. od słowa: urojenia..

    OdpowiedzUsuń